Chyba każdy z nas zna przynajmniej jedną osobę, która uwielbia „strzelać” z folii bąbelkowej. A może ty też to lubisz? Relaksujące, co nie? Musisz jednak wiedzieć, że to nie jest jedyna rzecz związana z folią bąbelkową, która sprawi, że zrobi ci się lżej na duszy. Są jeszcze takie rzeczy, w których folia ci ulży i odejmie sporo nerwów. O czym mowa?
W przypadku drzwi, które przy otwieraniu nieustannie uderzają o ścianę, masz dwa wyjścia. Pierwsze, mniej przyjemne, to ciągłe odmalowywanie skruszonej farby (i ewentualnie gipsowanie dziur). Drugie, znacznie lepsze, to przyklejenie kawałka folii bąbelkowej w ten sposób, aby drzwi nie robiły ścianie więcej krzywdy. Ulga dla ściany to również ulga dla twoich nerwów.
Jeśli masz torebkę lub torbę, której rzadko używasz, a którą trzymasz np. w szafie to bez wątpienia znasz ten ból, gdy wyciągasz ją po długim czasie, a ta jest zapadnięta sama w sobie. Tak jakby miała depresję, że na tak długo była pozostawiona w samotności. Odkształcona wielomiesięcznym leżeniem w kącie torebka tak łatwo nie wróci do swojego kształtu, co może cię doprowadzić do szału. A przecież na czas „leżakowania” można było wypełnić ją kawałkiem folii bąbelkowej, aby utrzymywała swój kształt…
Nie wszystkie rośliny trzymamy w domu. I nie wszystkie rośliny dobrze znoszą zimową porę. Ale przecież możemy im w tym pomóc! Po co denerwować się na kolejną martwą roślinę, którą zabił mróz, skoro doniczkę możemy wyściełać folią bąbelkową, dopiero później wsypując do niej ziemię. Innym pomysłem jest to, aby całą roślinę otulić na zimę za pomocą folii. Wtedy nasze kwiatki przetrwają znacznie więcej niż może się nam wydawać.
Możemy też pójść w drugą stronę, tj. zamiast chronić coś przed zamarznięciem to ochronić coś przed rozmrożeniem. Przykładowo świeżą rybę, którą wieziemy sobie do domu prosto znad morza, jako wakacyjną kulinarną pamiątkę. Jeśli chcemy, aby ryba przetrwała taką podróż w dobrym zmrożonym (czyli świeżym) stanie to nie pozostaje nam nic innego, jak zawinąć ją w dobrą izolację, jaką jest folia bąbelkowa.
Cztery małe pomysły, a jak dużo lżej robi się na duszy. Czyż nie?